Asertywność
Asertywność.
To było ładnych kilka lat temu. Prowadziłam szkolenie z asertywnej komunikacji w grupie młodych ludzi, do 25 roku życia. Zdobywali nowy zawód, a w ramach dodatkowego wsparcia uczestniczyli w różnych szkoleniach, rozwijających tzw. umiejętności miękkie.
Rozmawialiśmy o uległości i agresji, przeciwstawiając im asertywność. Analizowaliśmy korzyści i straty, wynikające z poszczególnych postaw, szukaliśmy odpowiedzi skąd się biorą poszczególne postawy. Identyfikowaliśmy emocje, jakie pojawiają się w konkretnych sytuacjach i oczywiście uczyliśmy się technik, które pomagają w asertywny sposób reagować w sytuacjach trudnych. Wykonując ćwiczenia, młodzi ludzie uczyli się przede wszystkim tego, że ich prawa, potrzeby, opinie, uczucia, są tak samo ważne jak prawa i potrzeby innych osób.
Jedną sytuację zapamiętam na zawsze. Ćwiczenie było proste. Uczestnicy trenowali model asertywnej odmowy. Jeden z uczestników miał poprosić inną osobę o przysługę, a ta – zgodnie z przygotowanym modelem – odmówić.
Rundka przebiegała sprawnie, aż przyszła kolej na – niech będzie – Iwonę.
Iwona usłyszała prośbę i zgodnie z modelem miała odmówić. Widać było, że ma trudność. Prośba była oczywiście wymyślona na użytek ćwiczenia i dotyczyła w tym przypadku pożyczenia notatek. Po kilku minutach Iwona w końcu odpowiedziała. Po czym zerwała się z krzesła i wybiegła z sali. Wyszłam za nią, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku i ewentualnie odpowiednio zareagować. Stała na korytarzu i płakała. Na moje pytanie – co się stało, skąd te łzy, odpowiedziała, że ona nigdy nikomu tak wprost w życiu nie odmówiła. Że zawsze stara się spełniać cudze prośby i robi to, czego się od niej oczekuje. I podczas ćwiczenia, obserwując innych i gdy sama odmówiła, zrozumiała, że ma do tego prawo. Wcześniej nigdy jej nie przyszło do głowy, że nie musi spełniać oczekiwań innych. To było bardzo poruszające doświadczenie. Dziewczyna miała 20 lat, pochodziła z małej miejscowości. To szkolenie przewróciło jej świat do góry nogami.
Oczywiście asertywność to coś znacznie więcej niż umiejętność mówienia NIE. Choć często do tego jest sprowadzana. To pewna postawa wobec świata i innych, głęboko świadoma, która pozwala nam żyć w sposób zgodny z tym co czujemy, myślimy, chcemy oraz na co się nie zgadzamy. To postawa, dzięki której możemy odmawiać i zgadzać się na różne rzeczy bez poczucia winy i wyrzutów sumienia, nie umniejszając swojej wartości.
Przypadek Iwony stał się przyczynkiem do dalszej pracy, w której dużo miejsca poświęciliśmy budowaniu poczucia własnej wartości, rozumieniu własnej i cudzej przestrzeni, akceptowaniu emocji.
Bo żeby skutecznie, asertywnie się komunikować nie wystarczy poznanie kilku technik.
Techniki są końcowym etapem nauki asertywności. Wcześniej trzeba zrozumieć związek między asertywnością a potrzebami psychicznymi i emocjami. To one wpływają na to czy wybieramy uległość czy agresję. W życiu dorosłym często postępujemy wg schematów, które sprawdzały się nam w okresie dzieciństwa, dorastania, dojrzewania. Nasze środowisko często nieświadomie, a nieraz świadomie – burzyło nasze poczucie bezpieczeństwa, karmiło nas różnymi przekonaniami, niewiele mającymi wspólnego z prawdą. W dorosłym życiu reagujemy więc nawykowo, bo mechanizmy obronne sprawiły, że o pewnych rzeczach zapomnieliśmy.
Przypomnij sobie jak często słyszałeś w dzieciństwie różne „złote myśli” np:
- dzieci i ryby głosu nie mają
- Stój w kącie a znajdą Cię
- Nie wypada się przechwalać
- Chłopcy nie płaczą
- Uważaj, bo Ci się w głowie przewróci
- Daj spokój, w naszej rodzinie nikt nie ma takich talentów
- jaki jesteś niezdarny
- tylko się nie wygłup
- tylko czwórka? Dlaczego nie piątka?
- jesteś starszy, ustąp bratu/siostrze…itd.
- Ojciec/mama/ dziadek/ Babcia nie będzie zachwycona…
Pewnie sam możesz dopisać kilka takich myśli.
To wszystko ma wpływ na naszą postawę i tkwi głęboko w nieświadomości.
Pomyśl, ile razy machnąłeś ręką i nie powiedziałeś co myślisz naprawdę swojemu szefowi, ile razy odpuściłeś swojemu przemądrzałemu koledze z zespołu. Ile razy zacisnąłeś zęby, choć bliska Ci osoba sprawiła Ci przykrość, przypomnij sobie, kiedy marzyłeś o czymś i nawet nie spróbowałeś zrealizować, albo nie pochwaliłeś się sukcesem, bo wydawało Ci się ,że i tak nikogo to nie zainteresuje. A może odwrotnie? Zawsze wywalczysz co chcesz? Zawsze postawisz na swoim? Bez względu na okoliczności? I czy jest Ci z tym dobrze?
Uległość – agresja, a gdzie asertywność?
Każdy z nas potrzebuje bezwarunkowej akceptacji, nadmierna krytyka, nadmierne wymagania, niedostrzeganie naszych osiągnięć, talentów, działań wpływają na nasze poczucie wartości. Utrudniają nam proces akceptacji siebie i innych. Niesiemy ze sobą strach przed oceną innych, przed naszą niedoskonałością. By uniknąć tego co dla nas bolesne lub trudne, by zaspokoić swoje potrzeby, reagujemy uległością albo agresją.
Budowanie asertywnej postawy i komunikacji wymaga ugruntowania poczucia własnej wartości. Ono powala nam wyznaczać granice i wyrażać otwarcie swoje oczekiwania, daje nam wewnętrzną moc i zaufanie do siebie.
Daj więc sobie prawo do niedoskonałości – nie jesteś robotem. Znasz kogoś, kto nigdy nie popełnił błędu, nie omylił się, nie ocenił źle sytuacji?
Daj sobie prawo do myślenia o sobie dobrze – to co myślą inni jest tylko ich opinią o Tobie. Nie musisz się z nimi zgadzać.
Zaakceptuj to jaki jesteś – ze swoimi słabymi i mocnymi stronami. To pozwoli Ci uznać, że inni też mają swoje mocne i słabe strony. Są inni niż ty i to jest ok. Każdy z nas ma prawo być sobą.
I jeszcze jedno – asertywność to wybór. Możesz decydować, kiedy jesteś asertywny, a kiedy nie. Jeśli robisz to świadomie, wiesz co Tobą powoduje, jakie wartości za tym stoją – nie ucierpisz na tym. Decydujesz i czujesz się z tym dobrze. Nie mówisz TAK, gdy chcesz powiedzieć NIE.
Herbert Fensterheim sformułował prawa, które nazywa się Pięcioma prawami asertywności.
Może już się z nimi zetknąłeś, a może nie. Przeczytaj więc proszę:
PRAWA CZŁOWIEKA WEDŁUG FENSTERHEIMA
1. Masz prawo do robienia tego, co chcesz, dopóty, dopóki nie rani to kogoś innego.
2. Masz prawo do zachowania swojej godności poprzez asertywne zachowanie – nawet jeśli rani to kogoś innego – dopóty, dopóki twoje intencje nie są agresywne, lecz asertywne.
3. Masz prawo do przedstawiania innym swoich próśb dopóty, dopóki uznajesz, ze druga osoba ma prawo odmówić.
4. Istnieją takie sytuacje między ludźmi, w których prawa nie są oczywiste. Zawsze jednak masz prawo do przedyskutowania tej sprawy z drugą osobą i wyjaśnienia jej wątpliwości.
5. Masz prawo do korzystania ze swoich praw.
Masz też oczywiście swoje prawa indywidualne, różniące się od praw innych osób. To te, które określasz sam na drodze swojego rozwoju, zdobywania życiowych doświadczeń, formułowania wartości.
Np:
– masz prawo nie lubić kotów
– masz prawo lubić czeskie filmy
– nasz prawo być wegetarianinem
– masz prawo podróżować po świecie
To odkrywanie swoich praw, określanie granic, budowanie świadomości, to fascynujący proces. Pozwala lepiej dbać o siebie i swoje potrzeby, budować relacje, lepiej i precyzyjniej się komunikować, po prostu pozwala lepiej żyć. Wiem o czym mówię. Szkolę z asertywności od kilku lat. Im więcej szkolę, tym bardziej pracuję także nad swoją asertywnością. Jestem w zupełnie innym miejscu niż kiedyś. W znaczący sposób zmieniłam swoją komunikację.
Jeśli chcesz w świadomy sposób poprawić swoje relacje ze światem i zadbać o swój dobrostan – jako szef, współpracownik, kolega, koleżanka, partner, partnerka jak i rodzic – zapraszamy na szkolenie z asertywnej komunikacji.
Autor: Magdalena Falkowska
Bibliografia:
1.Maria Król-Fijewska, Stanowczo, łagodnie bez lęku, W.A.B., Warszawa 2012.
2.Agnieszka Wróbel, Asertywność na co dzień, Samo Sedno, Warszawa 2011
3.Dorota Gromnicka, Asertywność w przykładach, Samo Sedno, Warszawa 2015